Мертенс снова забивает Легии
Dries Mertens wyrasta na kata legionistów. Cztery lata temu, jako zawodnik PSV Eindhoven zapewnił Holendrom wygraną w meczu z Legią (1:0), wczoraj też strzelił gola. Legia miała za mało argumentów, by liczyć choćby na remis, a wygrana Włochów mogła być jeszcze wyższa, ale w końcówce świetnie bronił Dušan Kuciak. Henning Berg poprowadzi drużynę jeszcze w wyjazdowym spotkaniu z Górnikiem Zabrze, a potem zastąpi go Stanisław Czerczesow, który prawdopodobnie w poniedziałek pojawi się w Warszawie ze swoim sztabem. Z obecnego pozostanie jedynie Krzysztof Dowhań.
Agresja to za mało
Patrząc na podstawowy skład gości jasne było, że dla Maurizio Sarriego ważniejszy będzie niedzielny mecz ligowy z Milanem, dlatego dał odpocząć swoim największym gwiazdom. Nawet bez Marka Hamšika Napoli było bardzo silnym przeciwnikiem, jednym z najpoważniejszych w ostatnich latach. I potwierdziło to na boisku.
Gdyby w piłce nożnej chodziło tylko o przeszkadzanie, to oceny legionistów byłby dość wysokie. Wiadome było, że jeśli drużyna Berga chce osiągnąć remis, musi zagrać perfekcyjnie w defensywie i liczyć na szczęście pod bramką Gabriela. Do czasu było nawet nieźle. Schowana Legia starała się agresywnie odbierać piłkę przeciwnikom. Przodował w tym Michał Pazdan, ustawiony przed stoperami, nie na swojej pozycji, ale grał naprawdę dobrze. Mertensa jednak nie powstrzymał.
Gorzej było jak wicemistrzowie kraju byli przy piłce. Napoli szybko się cofało, zyskiwało przewagę i radziło sobie z większością akcji gospodarzy. Legioniści próbowali uderzać z dystansu, ale nie były to groźne strzały, Gabriel radził sobie bez problemu. Największe szczęście miał w początkowej fazie drugiej połowy, kiedy po centrze Tomasza Brzyskiego jeden obrońców gości trącił piłkę, a ta trafiła w poprzeczkę. Właśnie stałe fragmenty gry były największym atutem Legii, po jednym z nich niewiele pomylił się Tomasz Jodłowiec. Mecz z Napoli przyciągnął do Warszawy wielu skautów i przedstawicieli zachodnich klubów. Kilku wysłanników drużyn z Włoch i Niemiec chciało zobaczyć w akcji Rafała Makowskiego, ale Berg zostawił go na ławce rezerwowych. To tylko obserwacje, natomiast coraz więcej wskazuje na to, że zimą z Legią pożegna się Bartosz Bereszyński.
Bereszyński do Grecji?
Legioniści rozmawiają o transferze prawego obrońcy z Olympiakosem Pireus. 23-latkowi w czerwcu przyszłego roku kończy się kontrakt, a więc nadchodzące okno transferowe będzie ostatnią okazją, by zainkasować za niego pieniądze. Według nieoficjalnych informacji, rozmowy są zaawansowane.
Legia Warszawa - SSC Napoli 0:2 (0:0)
Bramki: 0:1 Dries Mertens (53-głową), 0:2 Gonzalo Higuain (84).
Żółte kartki: Legia - Jakub Rzeźniczak.
Sędzia: Michael Koukoulakis (Grecja). Widzów: 26 357.
Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Bartosz Bereszyński, Jakub Rzeźniczak, Michał Pazdan (89. Rafał Makowski), Igor Lewczuk, Tomasz Brzyski - Ivan Trickovski (62. Ondrej Duda), Guilherme, Tomasz Jodłowiec, Michał Kucharczyk (62. Nemanja Nikolic) - Aleksandar Prijovic.
SSC Napoli: Gabriel Ferreira - Christian Maggio, Vlad Chiriches, Kalidou Koulibaly, Faouzi Ghoulam - Jose Callejon (77. Gonzalo Higuain), Allan Marques Loureiro (85. Nathaniel Chalobach), Mirko Valdifiori, David Lopez, Dries Mertens (72. Omar El Kaddouri) - Manolo Gabbiadini.
Sędzia: Michael Koukoulakis (Grecja). Widzów: 26 357.